Witam ! Jestem Wiola. Mam 43 lata, męża, dwóch synów, rodzinę oraz przyjaciół. Do maja tego roku żyłam pełnią życia. Pracowałam, spędzałam czas z rodziną uprawiałam sport, który kocham. Jazda na rowerze była moją odskocznią od wszystkiego, uwielbiałam aktywny wypoczynek ,ale zostaje mi to wszystko zabrane przez złośliwego raka trzustki! Po wielu konsultacjach otrzymałam plan leczenia, 12-cykli chemioterapii preparatem Folfirinox, który jest bardzo agresywny ale skuteczny. Podawanie go wymaga 3-dniowego pobytu w szpitalu co skutkuje wyniszczeniem mojego organizmu. Znoszę go ciężko, ale walczę !
Obecnie jestem już po 11-cyklach chemioterapii. Rak jest w fazie stabilizacji. Delikatnie zaczyna się zmniejszać, ale niestety nacieki na żyły się nie zmieniły. Dalej walczę !
Dotychczasowe leczenie jakim jestem objęta: konsultacje, badania ,dojazdy, leki, terapie wspomagające i wzmacniające organizm itp wiążą się z wysokimi kosztami. Do tej pory radziliśmy sobie finansowo sami.
Dodatkowo pojawiła się szansa leczenia w Niemczech. Koszt przedstawiony przez ten instytut jest dla nas nieosiągalny. Leczenie w Niemczech daje mi nadzieję na operacje, powrót do zdrowia, rodziny i normalności.
Bardzo Państwa proszę o każdą złotówkę, która w takiej walce jest na wagę złota. Proszę również o modlitwę i wsparcie. Za każdą pomoc dziękuję i proszę o udostępnianie. Z wdzięcznością- Wiola