Nazywam się Katarzyna Adamczyk i mam 43lata. W marcu 2022r zdiagnozowano u mnie chorobę nowotworową: mikrobrodawkowego, inwazyjno-przewodowego gruczelakoraka piersi o złośliwości 3G. Kiedy usłyszałam te diagnozę było to dla mnie abstrakcją. Ciągle myślałam że ktoś się pomylił, że przecież jestem jeszcze młoda, że mam synów, mam swoje marzenia i plany – więc to niemożliwe. Jeździłam od lekarza do lekarza mając nadzieję że usłyszę cos pozytywnego…. Niestety tak się nie stało. Pojechałam nawet na diagnostykę do Niemiec – ale tam również potwierdziła się diagnoza i mało tego usłyszałam, że tu trzeba szybko działać bo liczy się czas.
Minęło kilka miesięcy, leczenia, chemioterapii i nieraz trudnego czasu. Każdego dnia zasypiając miałam nadzieje, że się obudzę i wszystko to okaże się snem. Najtrudniej było to zaakceptować gdyż po głowie kłębiły się myśli że jak to, przecież dbałam o siebie, zdrowo się odżywiałam, zaczęłam się rozwijać zawodowo i tu nagle wszystko się zatrzymało. Mocno ufam jednak, że to tylko pewien etap mojej drogi, który trzeba przejść. Już te kilka miesięcy pokazało mi, że tak naprawdę nie byłam w stanie wyobrazić sobie jak to będzie i jak będę się czuć. Nie zdawałam sobie też sprawy że leczenie będzie wymagało poniesienia takich kosztów.
Przez kilka miesięcy różnego rodzaju terapie finansowałam sama teraz jednak potrzebuje poprosić o pomoc by móc regenerować organizm i podjąć dalsze leczenie. Ze względu na czas (krótsze terminy) oraz stosowane dodatkowe terapie wspomagające i wzmacniające organizm wybrałam leczenie w Niemczech, mając nadzieje, że szybkie działanie pomoże mi wrócić do pełnego zdrowia. Dziś i każdego dnia uczę się cierpliwości by przejść ten etap w życiu.
Doceniam każdą najmniejszą pozytywną zmianę obserwowaną u siebie, która daje mi nadzieje i świadczy o tym, że organizm wróci na swoje tory. Jednak przekonałam się, że moja podróż z tym wyzwaniem trwa i potrzebny jest czas. Mam nadzieję, że za jakiś czas będę tylko wspominać ten etap w życiu. Już teraz dziękuje każdemu z was z wsparcie i każdą wpłatę... Z wdzięcznością – Kasia.