Mam na imię Elżbieta, mam 54 lata. W roku 2021 zdiagnozowano u mnie nowotwór gruczołowy płuca lewego (złośliwy), ze względu na późną diagnozę choroba jest już bardzo zaawansowana. Wdrożono leczenie, po pierwszych cyklach chemioterapii wyniki poprawiły się, guz centralny zmniejszył się, niestety po zakończeniu chemioterapii choroba znowu zaczęła postępować. Pojawiły się guzki na prawym płucu, które dotąd było zupełnie zdrowe. Oprócz tego zmiany na węzłach chłonnych oraz kościach.
Jestem mamą 4 dorosłych dzieci, rodzina jest dla mnie ogromnym wparciem. Dodaje mi siły w walce z chorobą. Jak tylko dowiedziałam się o chorobie cała rodzina zaczęła działać aby jak najszybciej rozpocząć leczenie, niestety nie było to proste – wszędzie kolejki i odległe terminy… Przy odrobinie szczęścia i ludzkiej życzliwości udało się i leczenie rozpoczęło się.
W tej chwili rozpoczęłam leczenie za granicą, w niemieckiej klinice. Za mną pierwszy tygodniowy turnus, na którym zostałam poddana terapii odkwaszającej, odtruwającej, regulującej i wzmacniającej układ immunologiczny. Bardzo chciałabym kontynuować tam leczenie, niestety nie jest ono refundowane, wiąże się z bardzo dużymi kosztami. Ja i moja rodzina nie jesteśmy w stanie w całości ich pokryć. Jestem pełna nadziei, że dzięki wsparciu ludzi, którzy zrozumieją moją sytuację będę miała możliwość dalej toczyć walkę z tą chorobą. Wszystkim bardzo dziękuję za okazane wsparcie niezależnie czy jest to pomoc finansowa wpłacona na mój rachunek, przekazany 1% czy też słowa otuchy i zrozumienia.