Mam na imię Agnieszka. W tym roku skończę 47 lat. Mam cudowne córeczki 9 i 5 letnią.
Zeszły rok przyniósł mi nowe wyzwanie. W maju zdiagnozowano u mnie nowotwór jelita grubego. Pomimo skąpych objawów, okazało się niestety, że był w III stadium. Piszę, bo na dzień obecny jestem po operacji i to co pozostało to terapie mające na celu usunięcie mogących krążyć w organizmie komórek z guza nowotworowego.
Zdecydowałam się na leczenie w Niemczech w ramach medycyny integracyjnej, łączącej w sobie zarówno klasyczne podejście z chemioterapeutykami, jak i wsparciem organizmu leczeniem naturalnym.
Terapie naturalne niestety nie są refundowane przez Państwo. Są bardzo kosztowne a równocześnie przynoszą zaskakujące i dające ogromną nadzieję pozytywne rezultaty. Dla mnie to początek trudnej drogi. Wierzę, że z pozytywnym zakończeniem.